Kategorie
Codzienność.

Trzy książki w ciągu tygodnia! Czyli co tam ostatnio u Mnie?

Witajcie Kochani, dawno tu nic nie pisałam. Ale jakoś nie miałam sił i czasu. Pochłonięta przygotowaniami, jak i samym rozpoczęciem roku. Co tam ostatnio u Mnie? W zeszły piątek, wybrałam się z Kinią do pracy. Myszka, pracuje jako asystent biurowy w stowarzyszeniu Nowe Perspektywy. W sumie trudno Mi określić,, czym dokładnie stowarzyszenie się zajmuje. Myszko, napisz w komentarzu, bo wiesz więcej. Pani Prezes, znalazła dla Mnie, jak że pożyteczne zajęcie. A mianowicie, układałam herbatę w pudełku. 😀 Ze stowarzyszenia wróciłyśmy piechotą, choć jest to kilka kilometrów. W sobotę w sumie nie robiłam nic szczególnego. W niedziele zaś, wzięłam się za pierwszą książkę Casy Glass „Czekając na anioły”. Troszkę poczytałam, a następnie. Z Mamą, Jej koleżanką – z którą razem śpiewamy w chórze Panią Gosią, oraz Kinią, wybrałyśmy się na koncert. Był to koncert Doroty Miśkiewicz i Marka Napiórkowskiego. Było bardzo fajnie – moje klimaty. Po koncercie wszystkie przeszłyśmy się na lody, a potem poszłyśmy z Kinią wyprowadzić Jej pieski. Uroczą Fionke i sympatycznego Harego. Hary był tak sympatyczny, że przez trzy czwarte spaceru szczekał. I nie dał się dotknąć nikomu, poza swoją Panią. Troszkę mnie to zdziwiło, bo gdy u Kini nocowałam, Hary się do mnie przytulał. Fionka zaś, cieszyła się na Nasz widok i dała się wszystkim pogłaskać. W poniedziałek rozpoczął się rok szkolny. Rozpoczęcie było krótkie i treściwe. Pani podała Nam plan, powiedziała, że w ósmej klasie będzie dużo pracy. I to by było na tyle. W tym roku, wielu sympatycznych nauczycieli przestało nas uczyć. Gdyż wypadło nam z grafiku kilka przedmiotów, a także kilku nauczycieli się zmieniło. Wieczorem, znów spotkałyśmy się z Kinią. Razem zmagałyśmy się z drukarką. Mimi – Pani Emilka, otrzymała z tego parę nagrań, bo akurat pisałyśmy. Potem razem wyszłyśmy wyprowadzić Kini pieski. Było bardzo sympatycznie. Nawet udało Mi się przekonać Harego, że nie jestem potworem. W skutek czego dał Mi się pogłaskać. We wtorek skończyłam „Czekając na anioły”. Cudowna książka, pokazująca, że warto doceniać to, co mamy. W środę wieczorem zaczęłam czytać : „Czy mnie pokochasz” również Casy Glass. Jeśli chcecie przeczytać recenzje, to odsyłam na bloga Celtic 1002. W czwartek po południu wybrałyśmy się z Mamą na chór, udało Mi się, namówić Kinie, żeby zjawiła się i Ona. Dyrygentka przekazała Nam, że będziemy brali udział w widowisku muzycznym, które odbędzie się w październiku. A także, że będziemy brali udział w koncercie, na którym wykonamy kilka utworków, z własnego repertuaru. Także było pracowicie. W czwartek po chórze, również spędziłyśmy z Kinią troszkę czasu razem. Wczoraj, miałam dosyć ciekawy dzień szkolny. W tym roku, mam podręczniki w PDFie, więc Moje Panie wspomagające stwierdziły, że nie muszę nosić czarno-druków. Nie podziałało! Zważając na to, że jeszcze nie ma PDFów, wzięłam czarno=druki. I było komicznie, bo Pani kilka razy Mi powtarzała, że mam Ich nie nosić. Przy czym robiła to w tak komiczny sposób, że jeszcze bardziej chciało Mi się je nosić. Na niemieckim, było powtórzenie. Pani zadawała pytania i musieliśmy odpowiadać. Miałam to wszystko wydrukowane w brajlu, więc kiedy zerkałam na odpowiedź na pytanie, które zadała Pani, patrzyłam też na następne pytanie. Pani Ania, bardzo kulturalnie zabierała Mi kartkę. Też było bardzo pozytywnie. Na matmie zaś robiliśmy zadanie o poziomie melatoniny. Pani czytała Mi wykres : „najmocniejszym snem, śpimy o drugiej w nocy”.
– według mnie, najmocniej śpimy, kiedy dzwoni budzik!
Pani wspomagającej chyba się moja teoria spodobała, bo przekazała ją Pani od matmy. Pani Kasia zaś, zgodziła się ze Mną w stu procentach.
Wczoraj wieczorem, wzięłam się za kolejną książkę Casy Glass pt. „Skrzywdzona”. Cóż. Książka dosyć ciekawa, chociaż poprzednie Mnie, bardziej zainteresowały. Przepraszam Was, za dosyć chaotyczny wpis, ale dziś średnio myślę. Mimo to, postanowiłam, że coś tu się pojawi. Jeśli Ktoś ma jakieś pytania, to śmiało pytajcie. Pozdrawiam Was i zachęcam do komentowania!

Witajcie Kochani, dawno tu nic nie pisałam. Ale jakoś nie miałam sił i czasu. Pochłonięta przygotowaniami, jak i samym rozpoczęciem roku. Co tam ostatnio u Mnie? W zeszły piątek, wybrałam się z Kinią do pracy. Myszka, pracuje jako asystent biurowy w stowarzyszeniu Nowe Perspektywy. W sumie trudno Mi określić,, czym dokładnie stowarzyszenie się zajmuje. Myszko, napisz w komentarzu, bo wiesz więcej. Pani Prezes, znalazła dla Mnie, jak że pożyteczne zajęcie. A mianowicie, układałam herbatę w pudełku. 😀 Ze stowarzyszenia wróciłyśmy piechotą, choć jest to kilka kilometrów. W sobotę w sumie nie robiłam nic szczególnego. W niedziele zaś, wzięłam się za pierwszą książkę Casy Glass "Czekając na anioły". Troszkę poczytałam, a następnie. Z Mamą, Jej koleżanką – z którą razem śpiewamy w chórze Panią Gosią, oraz Kinią, wybrałyśmy się na koncert. Był to koncert Doroty Miśkiewicz i Marka Napiórkowskiego. Było bardzo fajnie – moje klimaty. Po koncercie wszystkie przeszłyśmy się na lody, a potem poszłyśmy z Kinią wyprowadzić Jej pieski. Uroczą Fionke i sympatycznego Harego. Hary był tak sympatyczny, że przez trzy czwarte spaceru szczekał. I nie dał się dotknąć nikomu, poza swoją Panią. Troszkę mnie to zdziwiło, bo gdy u Kini nocowałam, Hary się do mnie przytulał. Fionka zaś, cieszyła się na Nasz widok i dała się wszystkim pogłaskać. W poniedziałek rozpoczął się rok szkolny. Rozpoczęcie było krótkie i treściwe. Pani podała Nam plan, powiedziała, że w ósmej klasie będzie dużo pracy. I to by było na tyle. W tym roku, wielu sympatycznych nauczycieli przestało nas uczyć. Gdyż wypadło nam z grafiku kilka przedmiotów, a także kilku nauczycieli się zmieniło. Wieczorem, znów spotkałyśmy się z Kinią. Razem zmagałyśmy się z drukarką. Mimi – Pani Emilka, otrzymała z tego parę nagrań, bo akurat pisałyśmy. Potem razem wyszłyśmy wyprowadzić Kini pieski. Było bardzo sympatycznie. Nawet udało Mi się przekonać Harego, że nie jestem potworem. W skutek czego dał Mi się pogłaskać. We wtorek skończyłam "Czekając na anioły". Cudowna książka, pokazująca, że warto doceniać to, co mamy. W środę wieczorem zaczęłam czytać : "Czy mnie pokochasz" również Casy Glass. Jeśli chcecie przeczytać recenzje, to odsyłam na bloga Celtic 1002. W czwartek po południu wybrałyśmy się z Mamą na chór, udało Mi się, namówić Kinie, żeby zjawiła się i Ona. Dyrygentka przekazała Nam, że będziemy brali udział w widowisku muzycznym, które odbędzie się w październiku. A także, że będziemy brali udział w koncercie, na którym wykonamy kilka utworków, z własnego repertuaru. Także było pracowicie. W czwartek po chórze, również spędziłyśmy z Kinią troszkę czasu razem. Wczoraj, miałam dosyć ciekawy dzień szkolny. W tym roku, mam podręczniki w PDFie, więc Moje Panie wspomagające stwierdziły, że nie muszę nosić czarno-druków. Nie podziałało! Zważając na to, że jeszcze nie ma PDFów, wzięłam czarno=druki. I było komicznie, bo Pani kilka razy Mi powtarzała, że mam Ich nie nosić. Przy czym robiła to w tak komiczny sposób, że jeszcze bardziej chciało Mi się je nosić. Na niemieckim, było powtórzenie. Pani zadawała pytania i musieliśmy odpowiadać. Miałam to wszystko wydrukowane w brajlu, więc kiedy zerkałam na odpowiedź na pytanie, które zadała Pani, patrzyłam też na następne pytanie. Pani Ania, bardzo kulturalnie zabierała Mi kartkę. Też było bardzo pozytywnie. Na matmie zaś robiliśmy zadanie o poziomie melatoniny. Pani czytała Mi wykres : "najmocniejszym snem, śpimy o drugiej w nocy".
– według mnie, najmocniej śpimy, kiedy dzwoni budzik!
Pani wspomagającej chyba się moja teoria spodobała, bo przekazała ją Pani od matmy. Pani Kasia zaś, zgodziła się ze Mną w stu procentach.
Wczoraj wieczorem, wzięłam się za kolejną książkę Casy Glass pt. "Skrzywdzona". Cóż. Książka dosyć ciekawa, chociaż poprzednie Mnie, bardziej zainteresowały. Przepraszam Was, za dosyć chaotyczny wpis, ale dziś średnio myślę. Mimo to, postanowiłam, że coś tu się pojawi. Jeśli Ktoś ma jakieś pytania, to śmiało pytajcie. Pozdrawiam Was i zachęcam do komentowania!

19 odpowiedzi na “Trzy książki w ciągu tygodnia! Czyli co tam ostatnio u Mnie?”

UUU. Ja w brajlu czytam wolniej. A to pewnie dla tego, że na telefonie, czy komputerze, częśto czytam w przelocie. A z brajlowskimi książkami, rzadko chodzę. A, że w domu bywam rzadko, to więcej czytam w formie elektronicznej.

Ja w brajlu czytam szybko, ale to dlatego, że bardzo dużo książek przeczytałam, i dużo ćwiczyłam. Lwiczko, wcale tak wolno w brajlu nie czytasz, bo nie raz miałam przyjemność słyszeć, jak czytasz. 🙂

O taak. Drukarka. Pamiętam naszą wymianę wiadomości.. 🙂 Co do brajla, ja mam jak Lola. Czytam szybko i wolę niż odbiór przez syntezę. Cieszę się, że miałaś udany pierwszy tydzień roku szkolnego. Pozdrawiam. <3

Hi hi. Taaaak. Wiadomości były bardzo ciekawe. Swoją drogą, ciesze się, żę Pani się chcę ze Mną pisać. Ja też bardzo lubię czytać w brajlu, ale np, jeśli chcę coś poczytać w szkole, to czytam na kompie. BO branie brajlowskich książek do szkoły, czy na różne wyjazdy, było by dość uciążliwe. A, jeśli jestem w domu – czytam i tak i tak. 🙂

Moje stowarzyszenie zajmuje się głównie pomocą ludziom jakże i całym rodzinom. Mamy różnorodność specjalistów a także prowadzimy zajęcia dla dzieci i młodzieży

YYY. Ja też. Chodziło mi bardziej o to, że często nie ma mnie w domu, a wtedy łatwiek czytać na telefonie, czy komputerze niż targać książki.

A targać książek nikt Ci nie każe, chyba że chcesz pobić rekord Guinessa w targaniu książek telefonicznych. 😀 Co do mnie, rzadko czytam teraz w brajlu, bo mało jest książek. A ja na przykład wolę takie mniej znane tytuły

O boże, myślałam, że będzie:
„Na niemieckim, było powtórzenie. Pani zadawała pytania i musieliśmy odpowiadać. Miałam to wszystko w (co zaczyna się na P, a kończy na IE?)”

@Moonlight, ja nie chcę nic mówić, ale za pewne tam włśnie miałam, bo to niemiecki przecież!

Elleankcoo!
Znaczy Elleeganckoo!
Jak będę miała braillesensa, to te wszytkie z wczoraj przeczytam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink