Powiedzmy że drugie q&a, czyli pytajcie!

Heeej!
Powinnam opisać wyjazd nad morze, ale dochodzę do smutnego wniosku, że moje czasy świetności minęły i nie umiem ciekawie pisać o tym, że wstałam, zjadłam, poszłam na plażę, wróciłam na chwilę do domu, poszłam na plażę, połaziłam, zjadłam. 😀
Natomiast obiecałam kiedyś sobie albo światu na jedno prawie wychodzi, że uczynie wpis o Laskach.
Inspiracją do tego była koleżanka Iza, która spytała mnie, czy jeśli mój pierwszy wpis zwał się jeszcze żyje, czyli o moim początku w Laskach, to po ukończeniu edukacji zatytułuje podsumowanie już nie żyje, czyli o moim końcu w Laskach. 🙂
Jeśli mam być szczera po samym wyjściu stamtąd, chętnie bym go tak nazwała, bo natłok wszystkiego tego co miałam do zrobienia mocno dał mi się we znaki.
Na szczęście nie pisałam go wtedy, dzięki czemu, być może, nie będzie aż tak smutny i zmęczony.
Choć teraz wcale nie jest z mym życiem specjalnie lepiej, bo troszkę zbyt dużo się dzieje.
Miałam odespać wyjazd, cudowny i wspaniały, ale ogromnie intensywny, a dużo lepiej idzie mi siedzenie po nocach, jak żyć?
Mam dla Was, drodzy czytelnicy pewną propozycje. Jako że niespecjalnie umiem tworzyć wpisy, w których nie opisuje niczego konkretnego, lecz skacze z tematu na temat, dopomóżcie mi pytaniami, jeśli uzbiera się ich odpowiednio dużo przechętnie na nie odpowiem!.
Jeśli ktoś chcę spytać o coś nielaskowskiego też oczywiście jestem za. 🙂
Co prawda q& A już kiedyś się tu znalazło, ale teraz mamy temat przewodni. 😉
Pozdrawiam i zachęcam do zadawania pytań. 🙂

18 odpowiedzi na “Powiedzmy że drugie q&a, czyli pytajcie!”

Hej hej!
Komentowałem jakieś stare wpisy, czas więc skomentować aktualny! 🙂
Muszę powiedzieć, że odczuwam spory niedosyt. Informacji o wyjeździe nad morze niewiele, o zakończeniu roku szkolnego nie ma wcale. Jak to tak, pozostawiać nas, czytelników, w aż tak wielkiej niewiedzy?
Wychodząc z założenia, że kto umarł, ten nie żyje stwierdzam, że mimo zakończenia edukacji w Laskach, Ty wciąż żyjesz. Cieszy ten fakt niepomiernie!
Niestety niesposób stwierdzić, jak bliska śmierci jesteś, więc spełniając ostatnią wolę, być może umierającej istoty, zadam kilka pytań…
– Dokąd tym razem zaniosły Cię nadmorskie wichry?
– Jak długo mogłaś doświadczać morskich fal?
– Dlaczego aż tak bardzo jesteś niewyspana po, było nie było, wypoczynku?
– Skoro laskowski czas był tak trudny oraz intensywny, może jakieś najlepsze wspomnienie z tamtego okresu?
Dam szansę innym i na tym już poprzestanę. Nie przesadzajmy! 😀

Ci co wiedzieć mają to wiedzą. 😀
ALe oczywiście, skoro obiecałam to odpowiem. 🙂

No dobra, to powiedz, jakie plany na przyszłość. I, no muszę: stwórz wpis o szpilkach, ja Cię błagam! 😀 Muszę wiedzieć, jaka była Twoja z nimi przygoda, czy chodzisz sama, często, jak je kupujesz itp itd.

1. Co jest gorsze od robaczka w jabłuszku?
2. Czym jest cisoida Dioklesa i jak skonstruować punkt na niej?
3. Co to jest mediana i jak się ją liczy?

@Moonlight 22 wspominałam zdaje się, że bez głupich pytań. ALe na pierwsze i trzecie odpowiedź znam xd. 😀

Czy zmuszali Cię do chodzenia na mszę? Czy przez Laski jesteś ateistką? Czy tam nauczyłaś się palić i jaki Laski miały na to wpływ?

Czy masz w głowie opracowany idealny lub bajeczny świat, w którym chciałabyś kiedyś zamieszkac?

Czy w Laskach udało Ci się nawiązać przyjaźnie, o których możesz powiedzieć że będą na lata? Gdybyś miała taką możliwość, co byś tam zmieniła? Czy uważasz, że laski znacząco przyczyniły się do twojego zrehabilitowania? Mam na myśli poruszanie się, czynności dnia codziennego etc.

Czy orientacja przestrzenna jest tam na tak dobrym poziomie, jak się mówi? Czy nauczyłaś się gotować i sprzątać? Czy tego sprzątania było dużo? Co robiłaś po lekcjach? Nudziłaś się? Czy wpychali Cię do szkoły muzycznej?

Czy denerwował Cię poziom Twojej klasy? Czy był dużo niższy od Twojego? Czy patrzyli na Ciebie jak na dziwadło, skoro przyszłaś z masówki?

Czy po czasie już pewnym nadal uważasz, że Laski były wyborem przynajmniej konkurencyjnym do masówki? Niezależnie od odpowiedzi, oczywiście, dlaczego?
Na podstawie Twoich obserwacji, jakie są różnice między Twoimi rówieśnikami niewidomymi/słabowidzącymi a sprawnymi?
Czy zdarzało się, żeby wychowawcy czy nauczyciele łamali prawa Twoje lub innych pensjonariuszy? Jeśli tak, to jak wypadało to na tle masówki?
Jaki i dla kogo był wybór zajęć dodatkowych? Czy były wśród nich jakieś naprawdę wartościowe, z których można wiele wyciągnąć?
Co robiliście na wf-ie?

apropo orientacji. uczyłem się i w Owińskach, i w Laskach, i orientacja przezstrzeenna za moich czasów w obu szkołach była na Wysokim poziomie. nawet nauczyciele zachęcali mnie do wypracowywania własnych sposobów poznawania przestrzeni. należy myśleć niezależnie i nie bać się wdrażać w życie własnych rozwiązań. jeżeli się nie sprawdzą to z nich rezygnujemy. przykład?
mnie uczyli dwóch technik: dotykowej i diagonalnej. niedawno ulepszyłem – zwłaszcza na chodnikach – technikę dotykową i końcówka laski cały czas leży na ziemi a ja przesuwam laską i słyszę ciągłe tarcie "blondynką" o powierzchnię. łatwiej mi w ten sposób zauważyć obniżenie terenu, kiedy laską dotykam np. wjazd do posesji, ale nie oznacza to, że zawsze stosuję tą technikę, bo jeżeli trzeba to laską operuję w inny sposób.

Dzięki za pytania. 🙂 Jeśli ktoś jeszcze chcę coś wiedzieć, oczywiście zachęcam. Jeszcze troszke na Was poczekam. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

EltenLink