Witajcie. Chciałam wam po krótce opisać mój dzień. Ale tylko te ciekawe rzeczy. Nie będę was zanudzać rutynowymi czynnościami. Tak więc tak. Dzisiaj zaplanowałyśmy sobie z przyjaciółką wyjście do galerii. I co? I się udało! Poszłyśmy sobie. Połaziłyśmy po sklepach. I oczywiście całkiem przypadkowo wylądowałyśmy w Maku :P. Po czym posiedziałyśmy sobie na tamtejszych kanapach i pogadałyśmy. Następnie poszłyśmy do teatru. Bo jak wiecie lub nie wiecie śpiewam w chórze. I nasza dyrygentka za pieniądze, które zarabiamy na koncertach. Czasami zabiera nas w różne dziwne miejsca. I właśnie tak też dzisiaj było. Poszliśmy z całym chórem i ową przyjaciółką, która też do niego należy. Na "Człowieka z Lamanchy" Nie wiem, jak się to pisze :D. Aczkolwiek spektakl bardzo fajny, śmieszny. Ale też bardzo wartościowy i życiowy. Obrazujący rzeczywistość. Polecam bardzo serdecznie. I pozdrawiam.