Autor: lwica
Zapowiedź utworku.
Witajcie. Nie którzy chcieli, żebym wstawiła jakieś nagranie, w którym śpiewam. Okej! Udało wam się mnie przekonać. Wstawie występ z ogólnopolskiego, integracyjnego konkursu piosenki "Śpiewajmy razem"! Występem tym, wyśpiewałam sobie trzecie miejsce. Pozdrawiam!
Witajcie! Ostatnio miałam dość pracowite dni. I stwierdziłam, że warto by tu było troszkę opowiedzieć. Zwłaszcza, że działo się na prawdę sporo. W niedziele wieczorkiem byłam w gościach. W poniedziałek w szkole nie działo się nic ciekawego. Poza tym, że zwolniłam się z wychowawczej. PO to, żeby zdążyć na próbę chóru. Próba chóru zaczęła się o piętnastej dziesięć. A ponieważ wcześniej nie mieliśmy prób przez trzy tygodnie. To przed występem próba trwała dwie godziny. Było całkiem spoko. Prawie wszyscy, wszystko umieli. Po próbie polecieliśmy na salę koncertową na występ. W naszej szkole muzycznej działa zespół. Orfa. Zrzeszający dzieciaki z klas jeden trzy. Jest to zespół wokalno-taneczny. W poniedziałek zespół ten obchodził swoje piętnastolecie! I mieliśmy zaszczyt się pokazać. Wystąpiliśmy jako drudzy. Potem poszliśmy na widownię. Ale ja niestety nie dotrwałam do końca koncertu. A tym samym nie zjadłam tortu. Tak wiem to straszne! 😀 Ponieważ się przedłużyło , a ja musiałam lecieć na wokal. Na wokalu było dosyć pracowicie. Następnego dnia. Czyli we wtorek. Miałam konkurs! Na konkursie śpiewałam utwór Pt. "Co się śni niewidomym". Przed występem spotkałam Panią Emilkę. Która była w jury. Pani Emilka jest cudownym pedagogiem, wspaniałym muzykiem. I jest świetna w jeszcze wielu innych dziedzinach. I tak jak większość nas jest osobą niewidomą!. Pozdrawiam Pani Emilko bardzo serdecznie, bo wiem, że czasami Pani tu zagląda. Potem spotkałam Panią, która kiedyś uczyła mnie orientacji przestrzennej. Było mi bardzo miło, bo tak się złożyło, że ostatnio sporo myślałam o owej Pani. Panią tą również bardzo serdecznie pozdrawiam. Później doszło do mojego występu. Poszło mi całkiem spoko. Następnie śpiewałyśmy z mamą na otwarciu stowarzyszenia wspierania rodzin. Ja śpiewałam "Co się śni niewidomym". A z mamą w duecie śpiewałyśmy "Otwórzmy serca". Później z przyjaciółką poszłyśmy na chór. Na reszcie Nam się udało! Na chórze też było dosyć pracowicie. A dzisiaj był finał tego wczorajszego konkursu. Byłam przekonana, że nic nie uda mi się zająć. Myliłam się! Wyśpiewałam sobie trzecie miejsce w drugiej kategorii. Z czego jestem bardzo, ale to bardzo zadowolona. Po finale. Znów spotkałyśmy się z Panią Emilką. I znów było to bardzo miłe spotkanie. Porozmawiałyśmy sobie chwilkę. Po czym rozeszłyśmy się, każdy w swoją stronę. Okazało się, że padał deszcz. A moja mama zaparkowała dość daleko. Nasz bieg z dyplomem i statuetką musiał wyglądać bardzo komicznie. A teraz właśnie wróciłam do domu. I piszę wam na świeżo o tych cudnych przygodach. I w ten oto magiczny sposób opuściłam dwa dni szkolne! Suuuper! Nie wiem kiedy nadrobię zaległości. Ale kiedyś na pewno! Pozdrawiam wszystkie osoby wymienione w tym wpisie. Z nadzieją, że przeczytają i skomentują. Pozdrawiam również was wszystkich. I zachęcam do komentowania!
Witajcie. Ostatni tydzień, może nie należał do najciekawszych. Ale jego końcówka była prześmieszna. Jednak zacznijmy od początku. W niedzielę byłam na komunii. Było super! Bardzo fajnie spędziłam czas. Oczywiście w bardzo sympatycznym towarzystwie. Później nic ciekawego się nie działo. W środę spotkałam się z przyjaciółką, która na Eltenie ukrywa się pod nickiem Myszka. Było dosyć śmiesznie, jak zawsze. A wczoraj. Miałam bardzo ciekawy dzień. Pierwszy był niemiecki. Wszyscy zgłosili nieprzygotowania, a ja jedyna nie. Pani mnie zapytała. I dostałam piątkę! Potem była matma. Teraz mamy geometrię i nic nie rozumiałam. Potem była muzyka. I Dostałam dwie piątki! Później na polskim zgłosiłam się do odpowiedzi. A na fizyce odpowiadałam razem z kolegą. A w sumie to zgłaszałam się i odpowiadałam na pytania, na które on nie znał odpowiedzi. I czwóreczka się uzbierała! Po szkole mieliśmy zadanie z informatyki. Naszym zdaniem, Pani nauczycielka zapomniała jak to jest być uczniem. Zadanie brzmiało Zrób wywiad z obcymi ludźmi nagraj i głos i wideo. Suuper! Pomijam fakt, że pytanie było dosyć dziwnie sformułowane. Pytanie brzmiało "Jak w kreatywny sposób można wykorzystać nowoczesne technologie". Spotkałam się z koleżanką z klasy. We dwie poszłyśmy do Julki koleżanki. Czyli Agnieszki. A Agnieszka też była z koleżanką. Agnieszka i Kinga. Nie chodzą z nami do klasy, ale chodzą do liceum plastycznego. I pomogły nam nagrać i zmontować. Uśmiałyśmy się co nie miara. Bo filmik miał trwaćn od 3 do pięciu minut. Chodziłyśmy dwie godzinki. I ledwie mamy trzy minuty filmu. :D. Bo albo ludzie nie chcieli odpowiedzieć na pytanie. Albo bali się pokazywać wideo. Spędziłyśmy razem cudowne trzy godzinki. Wróciłam wieczorem. I z osóbką, która jest tu pod nickiem myszka gadałam ponad godzinę! Skończyłyśmy rozmawiać o w pół do dwunastej w nocy. Suuuuper! Dzisiaj byłam na wokalu. I Ćwiczyłam duecik z moją mamą. A po co? Dowiecie się nie długo! Pozdrawiam i zachęcam do komentowania!
Witajcie. Dzisiaj strasznie się czuję. Chyba bierze mnie przeziębienie. ALe tradycyjnie opisze swój dzień. Rano wstałam i czułam się w miare dobrze. Poza gardłem, które od samego rana dawało o sobie znać. Wzięłam noangin. Ale nic mi to nie dało. Rano wsumie nie działo się nic ciekawego. Potem zdzwoniłyśmy się z przyjaciółką. Pogadałyśmy i umówiłyśmy się na spotkanie. do którego koniec końców nie doszło. Następnie stwierdziłam, że się prześpie, bo jak już pisałam czuję się strasznie. Leże sobie w łóżku i nagle wołam. Babciuuu. Mogła byś mi zrobić kawy? Babcia się zgodziła. Wypiłam kawę. I śpiączka poszła w zapomnienie. Później zadzwoniła ciocia. A jeszcze później zadzwonił partner mojej mamy. I w końcu oni we dwoje. Czyli ciocia i partner mamy. Wyciągneli mnie na zakupy! I przez to nie spotkałam się z przyjaciółką. Byłam w Kiku. Kupiłam sobie 3 bluzki i kródkie spodenki. Potem polecieliśmy do Auchana kupić sobie coś na obiad. Partner mamy.. Zaprosił nas na obiad do siebie. Obiad był smaczny. POtem dostałyśmy lody. Mniaaam. Po obiedzie odwiuzł nas do domu. W obecnej chwili jestem strasznie zmęczona. Wszystko mnie boli. I chyba polece spać. Co ciekawe ta czarna kawa zahartowała mnie na cały dzień. I na zakupach czułam się wmiare dobrze. Pozdrawiam i przepraszam za haotyczny wpis. Ale już średnio myśle! Jakby ktoś chciał coś wiedzieć. To pytajcie!