Uwaga narzekanie!
Witajcie. Prowadziłam dziś konwersację z pewną osobą, i powiedziałam jej, że coraz częściej zastanawiam się nad tym, co kiedyś zrobiłam źle, i co bym mogła naprawić. Spytała mnie, a w co się tak intensywnie zagłębiasz? Miałam odpisać prywatnie, ale tak się rozpisałam, że postanowiłam to tu zamieścić, i sobie trochę ponarzekać.
Moja odpowiedź na pytanie, "W co się tak intensywnie zagłębiasz? Brzmi
W relacje, w to, jak postąpiłam, co mogę naprawić, nad jakim problemem powinnam popracować. Mam blokadę, do niektórych osób. Bo byłam z nimi w toksycznej relacji, bo oni Mi coś złego zrobili. A przecież nie po pracuje nad nimi. Oni mnie krzywdzili, ale Im pewnie to uszło płazem, a Ja powinnam pracować, żeby sobie pomóc. Żeby zamknąć drzwi przeszłości, i patrzeć tu, i teraz. Żeby się poodcinać, od tego, co obniża Mi poczucie wartości. Ale nie umiem, nie ze wszystkim daje radę, i mocno Mnie to przybija. Bo ja chcę zamknąć jeden rozdział, zacząć drugi. Ale nic z tego, to wszystko powraca, powracam do tych relacji, do tych błędów. Chętnie bym tym osobą coś powiedziała, ale, nie, nie powiem, bo jeszcze sobie coś pomyślą. Z jednej strony, chcę być na to otwarta, umieć o tym mówić, a z drugiej, nie chcę tym osobą o tym mówić. I ląduję w czarnej dziurze bez wyjścia. Pomiędzy jednym a drugim. a to, że Ci ludzie wszystko komplikują masakrycznie, że jedni nastawiają Mnie przeciwko drugim, itp, to jest inna rzecz, i wcale Mi to sytuacji nie ułatwia. I po prostu ciężko jest komukolwiek wierzyć, każdy robi tak, żeby było dla niego dobrze, a inni to już nie ważni. Usilnie się zastanawiam, dla czego niektórzy ludzie są takimi egoistami? Wiem, oczywiście, że Ja też nie jestem święta, popełniam wiele błędów, ale staram się Je naprawiać, a nie od nich uciekać. Często Ci ludzie, którzy coś zepsują, kłamią, masakrycznie kłamią, i przekręcają to wszystko tak, żeby było na ich korzyść. A przecież powinno się Im wierzyć, przecież nie powinniśmy od razu zakładać, że każdy kłamie. Ale z drugiej strony, skąd mamy wiedzieć, że Oni Nas okłamują? Jeśli nie wiemy, co zrobili, to nie możemy tego zweryfikować. I, jak tu można mieć bezgraniczne zaufanie do kogokolwiek? Jeśli kogoś nie znamy, to nie możemy zweryfikować informacji, o jego przeszłości, o tym, co zepsuł, o tym, jak zachowywał się w relacjach z innymi, a przecież warto by było mieć o tym Kimś informacje, od Kogoś poza nim. I w związku z powyższymi zdaniami, jak zbadać to, Kto mówi prawdę. Powiem Wam,, że nie raz się przekonałam, o tym, że pozory mylą, że Ci, o których mamy dobre zdanie potrafią być źli,i na odwrót. Że tak na prawdę nie ma reguł, w ocenianiu ludzi, każdego trzeba bliżej poznać, i każdemu dać szansę. Ale przecież to nie jest takie proste, i nie zawsze tak się da. Powiem Wam, że baaardzo nie lubię narzekać, ale skoro już dopadły Mnie przemyślenia, to stwierdziłam, że się nimi podzielę. Pozdrawiam Was, i zachęcam do dzielenia się swoimi przemyśleniami!